W grze przenosimy się do czasów początku druku czyli do XV wiecznej Europy. Komponenty i styl graficzny bardzo dobrze oddają ten klimat. W grze nie mamy plastiku! Na komponenty wydawca przewidział dwie zgrabne tekturowe skrzyneczki, które samodzielnie składamy. Za to ode mnie duży plus.
Mechanicznie gra to logiczna układanka. Osobiście Printing Press przywodzi mi na myśl gry typu Kaskadia, Akropolis czy Calico. Nawet wielkość pudełek jest niemal identyczna :)
Sympatyczna drewniana kocia łapka odmierza nam postępy gry, która podzielona jest na trzy rundy. W każdej rundzie wybieramy sobie zlecenie, które powinniśmy w trakcie rundy jak najdokładniej wykonać.
Sympatyczn kocia łapka jako znacznik rund |
Zlecenie to para: ramka drukarska z nadrukowanymi dwoma warunkami, oraz płytka drukarska, także z dwoma warunkami, które musimy wypełnić by zdobyć punkty zwycięstwa.
W rundzie przygotowujemy zawartość do ramki drukarskiej. Jest to taka macierz 3x3 znaki drukarskie, lub pisząc mniej enigmatycznie musimy ułożyć kwadrat składający się w sumie z 9 znaków drukarskich ułożonych w 3 kolumny i 3 rzędy.
Znaki są trzech rodzajów:
Są jeszcze symbole czarnych sześcianów tzw. kostki inicjatywy, one mają swój wkład do określenia kolejności graczy w rundzie.
Płytki drukarskie |
Mamy do dyspozycji karty prasy drukarskiej ( a raczej paski), które zawierają zawsze po trzy różne znaki, ale niekoniecznie z 3 różnych kategorii mogą być np. dwie litery i jakiś symbol.
Mamy także ukryte w woreczku żetony symboli. Są to pojedyncze znaki.
Karty/paski drukarskie |
W pojedynczej turze najpierw ustalamy kolejność - musimy policzyć kostki inicjatywy i kto ma ich więcej (fizyczne kostki, kostki na kartach, żetonach i kartach postaci w sumie), a następnie wybieramy po jednej karcie do naszego układu.
Kart mamy o jedną więcej niż liczba graczy wiec kolejność jest tutaj ważna, gdyż im jesteśmy dalej w kolejce tym mniej kart do wyboru mamy.
Jeśli żadna karta nam nie pasuje to możemy ją wymienić na losowy żeton symboli z woreczka.
Woreczek z żetonami symboli |
Nie układamy naszych znaków wewnątrz ramki tak jak w Calico, ale możemy mieć nasze znaki poukładane w dowolnym rozmiarze - tylko na samym końcu odetniemy ramką drukarską wybrany obszar 3x3, który najlepiej spełnia nasze wszystkie warunki/zlecenia.
Ten aspekt mi się akurat bardzo podoba bo mamy tutaj krótką kołderkę czyli ograniczony obszar który punktuje (jak w Calico) ale jednocześnie mamy swobodę rozmiarów układanki jak w Kaskadii.
Na koniec nieubłagana prasa przycina naszą kompozycję do rozmiarów „kartki w naszej 3 stronicowej (bo trzy ramki będą) książce czy gazecie a może 3 osobne plakaty - to oczywiście tylko nasza wyobraźnia nas ogranicza co tak naprawdę drukujemy ;).
Ostatecznie, jak widać na zdjęciach, nasze ramki to 9 symboli ( chociaż czasami zdarzają się i puste miejsca) część symboli przysłoniętych ramką, oraz wystające na boki w różnych kierunkach odcięte elementy naszej układanki jeśli nasz układ był większych rozmiarów.
Kart nie można przekręcać - pionowa ma zostać pionowa, pozioma ma zostać pozioma, no i przekręcać do góry nogami też nie możemy (tego w instrukcji jednoznacznie nie znalazłem, no ale uznałem, że nie chcemy drukować liter do góry nogami ;)).
Układając karty można przysłaniać te położone wcześniej. Żeton pojedynczy też możemy przyłożyć do układu lub zakryć nim jakoś symbol już istniejący w naszym układzie.
Czasami pasuje nam jeden symbol z karty i dlatego często pojawiają się te wystające kawałki, a czasami trudno wkomponować pasujący element tak by nie musieć przekręcać karty lub by nie przykryć symboli które nam już pasują.
Kluczowe mogą być pojedyncze żetony które dostajemy na początku gry - One zawsze mogą być użyte do przykrycia nie pasującego elementu z karty. Tak więc warto wybierać zlecenia - bo zlecenia też sobie wybieramy z puli dostępnych w każdej rundzie - tak by pasowały nam one pod żetony, które mamy do dyspozycji jak takie nasze jokery :)
Niby prosta gra logiczna a autorzy spróbowali wprowadzić nawet asymetryczność - każdy gracz wciela się w jednego z bohaterów - są to postacie historycznie powiązane z epoką powstawania druku. Każda z postaci ma jakąś „super moc” którą możemy wykorzystać jednokrotnie w grze.
Np. Żeton joker koloru, który może zastąpić nam dowolny kolor w naszym układzie. Można się zastanawiać czy to dobrze że te moce są jednokrotne, myślę, że tak, niektóre moce jakby były na stałe do użycia w każdej turze to by zbyt mocno ułatwiały zadanie. A tak mogą pomóc w momencie utknięcia w zleceniu jeden raz i taka subtelna pomoc nie zmieni drastycznie całej rozgrywki.
żetony postaci wraz z ich super mocami |
To nie wszystko, możemy zabawić się trochę w bukmacherów ;) możemy bowiem „obstawić” na każdej ramce jeden z dodatkowych warunków punktowania - i te warunki punktują za elementy we wszystkich naszych ramkach - stąd bukmacherka bo w sumie nie wiemy czy obstawiany element w następnych ramkach będzie elementem przydatnym. Punktacja ta ma możliwe zwielokrotnienie - pierwszy raz obstawiany za x2 jeśli w następnej ramce obstawimy taki dam symbol(może się trafić) musi to być już x1, a jakby to był inny element może być też x 2.
A jakie te zlecenia/warunki mogą być ?
Pojedyncze warunki są proste:
Zlecenia z płytki dotyczą liter, zlecenia z ramek dotyczą kolorów i specjalizacji.
Zlecenie główne z płytki jest ważne bo bez jego realizacji nie dostaniemy punktów z realizacji drugiego zlecenia nawet jak je wypełnimy.
Zlecenia z ramki mają z kolei dodatkową premię za realizację dwóch zleceń.
Punkty za zlecenia są różne, w sumie z ramki za realizację wszystkich zleceń możemy mieć np. 9 albo i w przypadku trudniejszych ramek 11 punktów.
Czyli już sam wybór ramek określa nam czy ryzykujemy realizację trudniejszych zleceń ale za większe punktowe wynagrodzenie.
Widok skonczonych przyciętych ramek drukarskich |
Jest to logiczna układanka super sprawdzająca się do grania rodzinnego, oraz do zachęcania nowych graczy do sięgania po planszówki.
Mamy sporo losowości w grze, która jest częściowo łagodzona poprzez startowe żetony, wybór ramek jak i walkę o kolejność w turze żeby mieć jak największy wybór, oraz przez super moce naszych postaci. Losowość jest dobra w grach rodzinnych (wyrównuje szanse mniej doświadczonych graczy - nie zawsze są to dzieci ;)), dla początkujących graczy, miłośników gier kampanijnych i tylko eutogracze i szchiści mogą na nią narzeakać ;)
Ja będę grę na pewno przynosił na spotkania rodzinne lub ze znajomymi nie graczami, co się ostatnio coraz częściej zdarza i proponował im partyjkę, bo mimo pozornej komplikacji zasady są proste i łatwo jest je wytłumaczyć, co może zachęcić niedoświadczonych graczy do zagrania partyjki. Uważam, zatem, żę gra trafiła w segment, gdzie potencjalnych graczy/klientów jest najwięcej, a to jest pierwszy krok do odniesienia sukcesu :).
Chyba że taki eurogracz (ja się do nich zaliczam) lub ameritrashowiec gra też często z rodziną lub znajomymi i chce ich zachęcić a nie przestraszyć grą:-)
No i chyba ze pracownik drukarni kocha swoją pracę i chce się bawić w drukarza nawet w wolnym czasie.
Wiem, czepiam się instrukcji ale jak się kiedyś prowadziło korektę tablic matematycznych czy fizycznych to każdy szczególik rzuca się w oczy, no i po to są przedpremierowe egzemplarze recenzenckie, żeby zebrać jak najwięcej infomacji zwrotnej od osób testujących. Ja taki wgzemplarz dostałem właśnie od wydawcy (Granna) za co serdecznie dziekuję.
W przedsprzedaży gra pojawi się na przełomie sierpnia/września a premiera na tegorocznym Essen czyli październik.
Już niedługo na planszeo będzie można znaleźć oferty ze sklepów planszówkowaych: https://planszeo.pl/gry-planszowe/printing-press